W Stanach Zjednoczonych Mike Johnson, spiker Izby Reprezentantów, wzywa do „przejrzystości” w sprawie Epsteina

Kontrowersje wciąż dzielą zwolenników Trumpa. We wtorek, 15 lipca, przewodniczący Izby Reprezentantów Mike Johnson wezwał administrację Trumpa do ujawnienia dossier Epsteina, twierdząc, że popiera „przejrzystość”. „Powinniśmy wyłożyć wszystko na stół i pozwolić ludziom zdecydować” – powiedział lider Partii Republikańskiej konserwatywnemu podcasterowi Benny’emu Johnsonowi.

Jej publikacja nastąpiła ponad tydzień po tym, jak memorandum wydane przez Departament Sprawiedliwości pogrzebało możliwość nowych wydarzeń w sprawie Epsteina , nazwanej na cześć finansisty ściganego za przestępstwa seksualne, który w 2019 r. popełnił samobójstwo w więzieniu.

Jego śmierć, zanim jeszcze mógł stanąć przed sądem, podsyciła liczne teorie spiskowe, jakoby został zamordowany w celu zapobieżenia ujawnieniu informacji o znanych osobistościach podejrzanych o przestępstwa seksualne wobec dzieci. Teorie te były promowane przez osoby bliskie ruchowi Donalda Trumpa „Make America Great Again” (MAGA).

Broniąc swojej prokurator generalnej, Pam Bondi, która była obiektem wezwań do rezygnacji, prezydent USA próbował we wtorek pogodzić swoje obozy. Oświadczył, że jeśli istnieją „wiarygodne” dowody dotyczące Jeffreya Epsteina i jego siatki handlu ludźmi w celach seksualnych, Departament Sprawiedliwości powinien je upublicznić.

Na konferencji prasowej we wtorek Bondi odmówiła jednak dyskusji na temat możliwości upublicznienia nowych dokumentów. „Nasze memorandum mówi samo za siebie” – powiedziała.

Od kilku lat osoby bliskie ruchowi MAGA prowadzą kampanię, domagając się ujawnienia dokumentów rzekomo zatajonych przez rząd w sprawie Epsteina. Po powrocie Donalda Trumpa do władzy w styczniu, jego administracja zobowiązała się do „ujawnienia” tej „odrażającej” sprawy.

Jednak we wspólnym memorandum opublikowanym 7 lipca Departament Sprawiedliwości i FBI odrzuciły teorię, że Jeffrey Epstein został zamordowany w więzieniu, i potwierdziły jego samobójstwo. Twierdziły również, że podczas szczegółowego przeglądu akt nie odnalazły żadnej „listy” jego „klientów” .